„Życie nasze zmienia się, ale się nie kończy”

„Życie nasze zmienia się, ale się nie kończy”

W programach telewizji czy w filmach sensacyjnych oglądasz niejednokrotnie sceny przedstawiające śmierć jednego lub wielu ludzi. Zdajesz sobie sprawę, że jest to tylko gra aktorów. A czy byłeś przy człowieku, który przy tobie umierał ?

Powaga śmierci

Życie każdego człowieka kończy się śmiercią. „Wszelkie ciało starzeje się jak odzienie i to jest odwieczne prawo : na pewno umrzesz” (Syr 14, 17). Śmierć spotyka ludzi dorosłych, ale często również i ludzi młodych, a nawet dzieci. Przychodzi niespodziewanie. Niejednokrotnie zabiera człowieka w pełni sił, właśnie wtedy, gdy skończył studia lub zdobył zawód i miał zacząć pracować. Czasami odrywa człowieka w połowie jego pracy. Nieraz śmierć zabiera małym dzieciom ojca lub matkę. Pozostający przy życiu tracą kogoś bliskiego. Dzieci tracą tych, którzy je mieli wprowadzać w życie. Rodzice tracą syna lub córkę, z którymi wiązali nadzieję na przyszłość i spodziewali się opieki na starość. Koledzy tracą przyjaciela, społeczeństwo traci naukowców, działaczy i pracowników. Dlatego to człowiek patrzy na śmierć jak na największe zło. Walczy z nią i stara się ją jak najbardziej opóźnić. Mimo postępu nauk i wspaniałego rozwoju medycyny wobec śmierci człowiek wciąż jest bezsilny. Świadomość tego wielu ludzi napawa goryczą i pesymizmem. Stawiają sobie pytanie : czy jest ktoś, kto zdołał pokonać śmierć ? Czy śmierć jest dla człowieka końcem wszystkiego ?

Chrystus naszym zmartwychwstaniem i życiem

W czasie obrzędów pogrzebowych kapłan ubrany w szaty koloru fioletowego, który oznacza nadzieję i tęsknotę, czyta Ewangelię św. Jana :
„Kiedy zaś Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu na spotkanie. Maria zaś siedziała w domu. Marta rzekła do Jezusa : « Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Lecz i teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił Boga». Rzekł do niej Jezus : « Brat twój zmartwychwstanie ». Rzekła Marta do Niego : « Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym ». Rzekł do niej Jezus : «Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to ? »” (J 11, 20-26).
Chrystus jest „zmartwychwstaniem i życiem”. Kto wierzy w Jezusa, będzie żył, choć ulegnie śmierci. Tą drogą przeszedł także Chrystus. Dobrowolnie poddał się prawu śmierci. Jego śmierć na krzyżu była bolesna i ciężka, jak śmierć innych ludzi. Ale trzeciego dnia Chrystus zmartwychwstał, „aby wejść do swej chwały” (Łk 24, 26). W ten sposób Chrystus zwyciężył śmierć (por. 1 Kor 15, 22). Dla Chrystusa śmierć była przejściem, powrotem do Ojca, aby z Nim być na zawsze i otrzymać chwałę, jaką Mu Ojciec zgotował. Chrystus umarł jako pierwszy z nowego stworzenia, nad którym śmierć nie będzie już miała władzy (por. 1 Kor 15 ; Rz 6, 9).
Chrześcijanin złączony przez chrzest z Chrystusem, żyje z Nim na ziemi i dzieli z Nim swoje trudy i cierpienia. Śmierć dla chrześcijanina jest równie bolesna jak dla innych ludzi, ale przyświeca jej nadzieja zmartwychwstania. Chrześcijanin, złączony z Chrystusem w tym życiu, jest z Nim złączony również w śmierci i podobnie jak Chrystus przechodzi z ziemi do Ojca, aby z Nim złączyć się już na wieki.
Umierającemu podaje się gromnicę. Przypominasz sobie, że każdy chrześcijanin otrzymał również zapaloną świecę przy chrzcie jako znak jego udziału w życiu Bożym, które ma zachować do swego spotkania z Bogiem w chwili śmierci.
W czasie obrzędów pogrzebowych, przy trumnie ze zwłokami zmarłego, zapala się paschał, aby jeszcze raz przypomnieć, że Chrystus, który za nas umarł i zmartwychwstał, jest źródłem prawdziwego i wiecznego życia. Z samym zaś Chrystusem zmartwychwstałym łączy się umierający przyjmując wiatyk, czyli Komunię św., na drogę wieczności. Kapłan udzielając mu wiatyku mówi : „Przyjmij, bracie (siostro), wiatyk Ciała Pana naszego Jezusa Chrystusa, który niech cię strzeże od złego nieprzyjaciela i zaprowadzi do żywota wiecznego.”

Jak odpowiem Bogu ?

Śmierć dla chrześcijanina jest czymś tragicznym i smutnym, ale nie beznadziejnym. Rozjaśnia ją wiara w powszechne zmartwychwstanie. Tę nadzieję wyraża fioletowy kolor szat liturgicznych, zapalenie paschału i wielkanocny śpiew „Alleluja” podczas pogrzebu.
Jak powinienem patrzeć na śmierć jako chrześcijanin ? Co będzie dla mnie pociechą i nadzieją, gdy stanę wobec śmierci moich bliskich lub własnej ?

Swoją wdzięczność za nadzieję zmartwychwstania wyrażę słowami pieśni :

„Jest droga, która wiedzie nas, Alleluja,
Do celu, gdzie się kończy czas, Alleluja.
U boku Twego kroczyć chcę i wołam :
Boże, prowadź mnie. Alleluja. Alleluja.
I chociaż przyjdzie iść przez mrok, Alleluja
Twa miłość wspiera każdy krok, Alleluja.
U boku Twego…
A światło, które w dali lśni, Alleluja,
O Twej miłości mówi mi. Alleluja.
U boku Twego…”
(Muz. i słowa : ks. Alfred Flury ; tłum. ks. Sierla).

■    Pomyśl :

1.    Dlaczego dla człowieka śmierć jest czymś tragicznym ?
2.    O czym pouczył nas Chrystus przez wskrzeszenie Łazarza ?
3.    W jaki sposób w obrzędach pogrzebowych Kościół podkreśla, że Chrystus jest nadzieją naszego zmartwychwstania ?

■    Zapamiętaj :

57.    „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem… kto we Mnie wierzy, nie umrze na wieki”.

■    Zadanie :

1.    Co przy śmierci chrześcijanina i w czasie jego pogrzebu jest wyrazem naszej wiary w życie wieczne ?
2.    Przeczytaj na nagrobkach napisy i zanotuj te, które uważasz za najbardziej chrześcijańskie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *